Czasami natrętne myśli, które krążą nam po głowie powodują, że nie potrafimy się skupić na tym, co robimy. Chcemy zaprzestać myśleć o tym złych, negatywnych rzeczach, ale nie możemy „wybić ich sobie z głowy”. Im bardziej chcemy kontrolować nieprzyjemne myśli, tym bardziej one nas kontrolują, i tym więcej czasu spędzamy na walce z nimi. To powoduje, że zaczynamy się ich jeszcze bardziej lękać. Lęk sprawia, że myśli wracają, a my czujemy się jeszcze gorzej.
Są też osoby, które potrafią ten lęk zwalczyć. Jak? Zaczynają robić coś, co je uspokaja. Coś, co powoduje, że poziom lęku spada i potrafią normalnie funkcjonować, pracować, itp. Niestety w wielu przypadkach takie zachowania muszą być powtórzone wiele razy, aby dać ukojenie. Dla jednych osób może to być posprzątanie mieszkania (które w niektórych przypadkach może trwać nawet 8-10 h dziennie), liczenie w myślach, powtarzanie danej modlitwy ( są osoby, które aby uspokoić się powtarzają w myślach pewne wersy kilka razy, najczęściej nieparzystą ilość razy). Są osoby, które sprawdzają , czy zamknęli mieszkanie, czy wyłączyli gaz. Mogą to robić kilkadziesiąt razy. No bo wyobraźmy sobie, że walczymy z tymi obsesjami, negatywnymi myślami, które zaprzątają nam umysł. Oczywiście, że jesteśmy bardziej rozproszeni, mniej skupieni, na tym, co robimy, więc zapominamy, czy wyłączyliśmy żelazko. I tak wracamy raz, drugi, setny. Aby tylko poczuć ulgę. Z jednej strony poziom lęku opada, a z drugiej tracimy wiele czasu na powtarzanie tych rytuałów, a bez nich nie potrafimy żyć. Nie potrafimy przestać ich robić.
W dzisiejszym poście chciałabym podkreślić, że każdy z nas jest osobą, która może wymyślić, stworzyć oryginalne dla siebie rytuały (kompulsje). Znam osoby, które przez 4/5 godzin dziennie malowały się i zmywały make-up, i znowu się malowały i znowu zmywały makijaż, potem krem, potem znowu podkład. I tak przez 4 godziny, dopóki się nie ocknęły i nie uświadomiły sobie, co robią. Znam osoby, które będąc kasjerem w supermarkecie, codziennie przed pójściem do domu musiały policzyć wszystkie monety, najpierw 3x, potem przeliczały je po 7x, 9x. Wtedy pojawiły się problemy z szefem, kolegami z pracy, którzy nie potrafili zrozumieć, dlaczego zostaje po pracy i co robi.
Często takie osoby wstydzą się o tym mówić, bo wydaje im się to takie absurdalne, nielogiczne, ale aby psycholog mógł pomóc zapanować nad kompulsjami, musi poznać, jak one funkcjonują, jak obniżają poziom lęku, itd. To jest punkt wyjścia, aby poznać problem, którego chcemy się pozbyć.
Nerwica natręctw jest zaburzeniem, które można pokonać. Warto więc spróbować i nie tkwić w matrixie naszych obsesji i kompulsji.